Pierwsza miłość. Jakich emocji doświadcza zakochany nastolatek?
Obserwacje psychologów wskazują, że na pierwsze porywy serca wcale nie czeka się długo. U dziewcząt zainteresowanie płcią przeciwną pojawia się około 11. roku życia, u chłopców nieco później. O ile pierwsza miłość jest całkowicie naturalnym doświadczeniem dla dojrzewającego człowieka, o tyle jest również niemałym zaskoczeniem dla rodzica. Najgorszym, co rodzic może zaserwować zakochanemu nastolatkowi jest przeobrażenie jego uczuć w obiekt żartów, kpin, bagatelizowanie przeżywanych emocji. Dziecko powinno wiedzieć, że jego doświadczenia uczuciowe są dla nas ważne i nie będziemy ich deprecjonować. Zakochany młody człowiek często wstydzi się nazywać i wyrażać swoje emocje. A doświadcza ich w całej rozciągłości! Renata Kreczman-Madej w swojej książce Nastoletnie miłości. Jak rozpoznać emocje swoje i innych przedstawia szereg zachowań, które charakteryzują zakochanych nastolatków.
Od euforii do załamania
Za skoki nastrojów i zbyt gwałtowne reakcje odpowiada burza hormonów. W okresie nastoletnim poziom testosteronu u chłopców zwiększa się aż o 80%! Adrenalina, dopamina i serotonina – czyli trójca odpowiedzialna za euforię – wzrasta w młodym organizmie dwudziestokrotnie. Intensywność zakochania w młodzieńczym wieku trudno porównać do późniejszych uniesień. Mieszanka hormonów jest tak duża niczym wysoka dawka heroiny. Stąd zmienne nastroje i skłonność do popadania w przesadę.
Satysfakcja i duma
Bycie czyimś obiektem zainteresowań łączy się z podwyższeniem samooceny. Niekiedy dobrze jest przecież pokazać się w gronie rówieśników z adoratorem. Mieć kogoś, kto poprosi do tańca na szkolnej dyskotece, wyśle walentynkową kartkę. Zdarza się, że młodzi ludzie wchodzą w związki właśnie z powodu chęci dowartościowania. Dopiero później, gdy nabierają większej samoświadomości, przychodzi refleksja, że o prawdziwej wartości człowieka nie stanowi tworzenie z kimś pary.
Lęk przed odrzuceniem
Zauroczenie drugą osobą sprawia, że młodzież zaczyna uświadamiać sobie swoje mocne i słabe strony. Pojawia się obawa przed brakiem akceptacji ze strony obiektu uczuć. Stąd między innymi nadwrażliwość na krytykę także ze strony rodzica.
Oczywiście, ryzyko bycia odrzuconym lub nieodwzajemnione uczucie to realne zagrożenie dla zakochanego nastolatka. Obserwujmy i czuwajmy, by lęk przed próbą wejścia w bliższe relacje nie przybrał postaci irracjonalnej. Niech widmo możliwego niepowodzenia nie stłamsi w zarodku chęci nawiązania bliższej relacji emocjonalnej.
Obawa przed utratą
Marzenia o miłości do grobowej deski. Romantyczne filmy i powieści. Idealizowanie obiektu uczuć. Wszystko to sprawia, że najmniejsze potknięcie i niepowodzenie powoduje obawę przed utratą ukochanej osoby. Jest to o tyle zgubne, że młodzi zakochani mogą dokonywać pewnych wyborów wbrew sobie, aby tylko uniknąć konfliktu z lubym. Konfliktu, który mógłby przecież doprowadzić do rozstania. Nastolatki nie potrafią jeszcze stawiać granic, są skłonni do bardzo radykalnych poświęceń – często wbrew sobie i ku zadziwieniu najbliższego otoczenia. Młody człowiek rzadko kiedy zada sobie pytanie, czy podjąłby takie same decyzje, gdyby nie nacisk drugiej połówki.
Odrzucenie i zranienie
Jednym z możliwych scenariuszy jest miłość nieodwzajemniona. Wówczas nieszczęśliwe zakochany nastolatek potrzebuje wsparcia. Empatyczne trwanie przy nim, pomoc w przeżywaniu trudnych chwil to najlepsze, co może zaoferować rodzic. Pozwólmy dziecku przeżyć te emocje, pozwólmy mu na smutek i łzy. Nie oceniajmy, słuchajmy, bądźmy blisko. Nie mędrkujemy, mówiąc „a nie mówiłem”. To w niczym nie pomoże nastolatkowi. Spowoduje jedynie jeszcze większe cierpienie i zamknięcie się w sobie.
Nastoletnia miłość nie jest łatwa. Jest z pewnością nieprzewidywalna i gwałtowna. Po chwilach pełnych euforii może przyjść czas na ból rozstania, cierpienie i smutek. Rodzic w takich momentach, choćby odtrącany przez dziecko, nie powinien bagatelizować jego uczuć. Jeśli nastolatek nie chce rozmawiać, trwajmy przy nim w ciszy. Pozwólmy się wypłakać, nie zaklinajmy rzeczywistości hasłami typu: „nic się nie stało”, „nie ten, to następny”. Nastolatek, tak jak dorosły, potrzebuje czasu. Nie oczekujmy, że otrząśnie się z zawodu miłosnego w jedno popołudnie. Jeśli ból rozstania przedłuża się w czasie, utrudnia lub uniemożliwia dziecku normalne funkcjonowanie – warto rozważyć pomoc psychologa. Pamiętajmy, że istnieje ryzyko nastoletniej depresji, dlatego trzeba być czujnym i nie bagatelizować nasilających się i wydłużających w czasie objawów. Nie panikujmy jednak, gdy dziecko przez kilka dni jest apatyczne i nie tryska dobrym humorem.
Zakochanie jest wpisane w rozwój dziecka. Pomimo dużego ryzyka, że nastoletnia miłość nie będzie tą na całe życie – wspierajmy pociechy, by nie bały się nawiązywać bliskich relacji. Relacji opartych na zaufaniu i miłości.
Related Posts
Młodzieńcza wakacyjna miłość – mgr Sylwia Jarosz dla Forum Radio Parada
Zapraszamy do wysłuchania ciekawego wywiadu z naszą specjalistką mgr Sylwią...
Jesienny spadek nastroju – kiedy należy udać się do specjalisty?
Depresja sezonowa to przejściowe obniżenie nastroju, które dotyka coraz większą...