Ojciec – nieobecny, wykluczony, niedostępny i niezastąpiony – artykuł mgr Adama Zalepy
mgr Adam Zalepa – psycholog, psychoterapeuta, terapeuta par i rodzin
OJCIEC – NIEOBECNY, WYKLUCZONY, NIEDOSTĘPNY I NIEZASTĄPIONY cz. I
Matki dają naszemu duchowi ciepło a ojcowie – światło – Jean Paul Sartre
Według statystyk polscy ojcowie poświęcają dziecku niecałą godzinę czasu dziennie. Pod tym względem w Europie jedynie Hiszpanie górują nad nami z przewagą kilku zaledwie minut. Oczywiście jest to znacznie mniej niż w przypadku matek. Są jednak mężczyźni poświęcający dzieciom kilka godzin dziennie, jak i kobiety spędzające z pociechami zaledwie kilkadziesiąt minut. Ważne jest, że wzrasta poziom świadomego macierzyństwa i roli relacji rodzicielskie, a tym samym przewartościowaniu ulegają tradycyjne role mężczyzny i kobiety. Czy jednak proces ten nie jest tylko powierzchowny? Czy można przezwyciężyć presję narcystycznej kultury naszych czasów odpowiedzialnej za kryzys rodziny i uobecnić ojców w jej przestrzeni? Czy ojcowie w ogóle są potrzebni dzieciom XXI wieku ? Czy stereotypowy obraz ojca – dawcy spermy, alimenciarza i matki Polki, która poprzez poświęcenie jest w stanie zapewnić dziecku wszystko, czego mu trzeba, opisuje prawdę czy jest jedynie toksycznym mitem?
Kobiety coraz częściej wybierają samotne macierzyństwo, ponieważ chcą zachować niezależność, dobrą pracę i poczucie wyższości nad „dawcą spermy” lub uważają, że ojciec dziecka „nie nadaje się”, nie chce rodziny albo też same wyrastały w domu bez ojca bądź mają inne trudne doświadczenia z mężczyznami. Oni natomiast nierzadko wybierają wygodne życie bez zobowiązań niczym Piotruś Pan, karierę lub nie potrafią uwolnić się z relacji z własną matką i uwikłania w rodzinie pochodzenia. Często dzieje się tak, że oboje decydują się na życie w związku pozamałżeńskim, bo tak wygodniej i łatwo można odejść, jeśli partner nie spełnia oczekiwań. Niekiedy partnerzy nie chcą ślubu ze strachu przed nieudanym małżeństwem, rozwodem i rozchodzą się, kiedy poczują się nieakceptowani, niekochani, niedowartościowani, gdy matka zespolona z niemowlęciem nie poświęca ojcu czasu i uwagi, gdy przygasa namiętność i współżycie staje się obowiązkiem, gdy urodzi się niepełnosprawne lub przewlekle chore dziecko, gdy „teściowa” wchodzi pomiędzy partnerów, gdy …
Wszyscy rodzimy się z pustką w piersiach wielkości taty. Nasi ojcowie albo ją wypełniają, albo w miarę dorastania czujemy tę pustkę coraz bardziej. – Charles Martin: „W pogoni za świetlikami”.
W Polsce co trzecie dziecko wychowuje się bez ojca. W sytuacji rozwodu, do którego najczęściej dochodzi w ciągu czterech pierwszych lat pożycia, władza rodzicielska jest przyznawana mniej niż 5% ojców. Wiele dzieci wychowanych przez samotne matki, zwłaszcza chłopców, podlega nadmiernym obciążeniom emocjonalnym, stając się ich powiernikami i dźwigając rolę zastępcy męża. Od wczesnego dzieciństwa słyszą: „jestem sama, bez ciebie nie dam rady”, „dla ciebie się tak poświęcam, bo twój ojciec ma nas w nosie”, „nie bądź taki, jak ojciec” itp. W rezultacie w dorosłości nie potrafią stworzyć udanych relacji, ponieważ nadal są uwikłani w toksyczny związek z zawłaszczającą matką, a każda próba wywikłania się wzbudza poczucie winy z powodu zdrady rodzica i/lub lęku przed porzuceniem. Nieświadomość czy też wewnętrzne dziecko jest bowiem nadal obciążone powinnością bycia przy matce i nigdy do końca nie przeszło procesu separacji. Dorośli mężczyźni są zatem rozdarci między lojalnością wobec rodzica a uczuciem do partnerki i własnych dzieci. Tkwią w obezwładniającym impasie, usiłując zadowolić obie kobiety. W efekcie nieświadomie tworzą dysfunkcyjny wzór ojca projektowany na następne pokolenie. Jeśli ich sfrustrowana partnerka zdecyduje się w końcu na rozwód, dzieci i tak ów wzór powielą. Ojcowie zaś nadal pozostaną rozdarci między „obowiązkiem” wobec swojej matki a chęcią spędzenia czasu z dziećmi, nawet jeśli była żona będzie utrudniała kontakt.
To, co przemilczał ojciec, w synu się odzywa – Fryderyk Nietzsche
Okazywanie w obecności dziecka niechęci, pogardy, nienawiści wobec nieakceptowanego partnera, a zwłaszcza zaangażowanie dziecka w jego oczernianie i obwinianie, do czego niejednokrotnie dochodzi po rozwodzie, prowadzi do tzw. alienacji rodzicielskiej (PA – parental alienation), czyli całkowitej izolacji fizycznej i emocjonalnej od rodzica (w zdecydowanej większości przypadków ojca). PA to mniej lub bardziej świadomy proces manipulacji, prania mózgu, w rezultacie którego chłopiec czy dziewczynka nie chce kontaktów z rodzicem uznawanym za gorszego, winnego wszelkim niepowodzeniom lub krzywdom, nudnego, słabego, pozbawionego zasad, obrzydliwego i zaczyna czuć do niego pogardę, nienawiść. Konsekwencją alienacji rodzicielskiej są problemy emocjonalne, uzależnienia, problemy w budowaniu związków intymnych w dorosłym życiu, samookaleczanie, choroby psychosomatyczne i psychiczne, a nawet samobójstwa. Proces alienacji rodzicielskiej może być wywołany i/lub podtrzymywany przez innych członków rodziny np. babkę, niekompetentnych bądź stronniczych prawników, sędziów, kuratorów, psychologów, pedagogów, pracowników MOPS i innych przedstawicieli różnych instytucji szczególnie RODK. Jaskrawo widać to właśnie w Polsce, gdzie dominuje ideologia konstytuująca nieobecność ojca stereotypowo postrzeganego jako dawca spermy i alimenciarz oraz głosząca prymat matki Polki, która dzięki poświęceniu zapewni dziecku wszystko, co trzeba. Mit ten przekazywany z pokolenia na pokolenie jest mocno osadzony w powszechnej mentalności, a co gorsza w naszym prawodawstwie, systemie edukacji oraz systemie pomocy dzieciom i rodzinie, czego wciąż doświadczam jako psychoterapeuta, a zwłaszcza psycholog zajmujący się pomocą psychologiczno – pedagogiczną w szkołach.
W szeregu przypadków po rozwodzie dochodzi do wykluczenia jednego rodzica na skutek procesu tzw. alienacji rodzicielskiej bądź mniej lub bardziej świadomie narzucanego przez drugiego z rodziców zakazu mówienia i wyrażania jakichkolwiek uczuć wobec nieobecnego. Zakaz ów podtrzymują często członkowie rodziny tego partnera, który zgodnie z orzeczeniem sądu mieszka z dzieckiem. Czasem takie wykluczenie dotyczy nieżyjącego ojca, zwłaszcza gdy popełnił samobójstwo lub ojca, który nie wie, że nim został, bo matka uznała, że tak będzie lepiej dla dziecka. Tak czy inaczej niechciany, zapomniany rodzic nie rzadko uobecnia się w destrukcyjnej formie poprzez rolę, którą na siebie może przyjąć zarówno dziewczynka, jak i chłopiec, stając się trudnym, problemowym i jak ojciec odrzuconym, aby powtórzyć jego los i … zmienić! Ta zmiana jednak się nie udaje i pełen pretensji do matki, rodziny, świata rozgoryczony młody człowiek zakłada własna rodzinę przenosząc na nią cierpienie.
Nieobecność ojca to także jego emocjonalna niedostępność, oziębłość, zaabsorbowanie własnymi sprawami np. pracą i karierą. Bywa też tak, że skonfliktowany z matką, która w koalicji z synem lub córką odpycha go i/lub wciąż emocjonalnie przynależy do rodziny pochodzenia, ojciec zamyka się w sobie i ucieka w hobby bądź pracę. Wtedy chociaż fizycznie obecny, psychicznie jest poza rodziną ukryty w skorupie własnego bólu. Takie pary, mimo że nic ich nie łączy, przez lata żyją obok siebie, pozostając w związku „dla dobra dziecka”, co jest równie toksyczne, jak codzienne awantury, otwarta nienawiść i jawna przemoc. Chłopcy i dziewczynki dorastający w owych rodzinach także czują „pustkę w piersiach wielkości taty”, którą udaje się przezwyciężyć części z nich w dorosłości, w toku wieloletniej psychoterapii.
Ojcem zostać łatwo, znacznie trudniej nim być. – Ernst Bunsch
OJCIEC – NIEOBECNY, WYKLUCZONY, NIEDOSTĘPNY I NIEZASTĄPIONY cz. II
Koloryt naszego świata wywodzi się ze stosunku do matki, a jego forma ze stosunku do ojca – Antoni Kępiński
Metaanaliza badań naukowych z lat 1941 – 2001 dotyczących wpływu na dzieci nieobecności i niedostępności ojców, czyli analiza wyników szeregu badań dokonanych w przeciągu 60 lat, ujawniła niepokojące prawidłowości. Mianowicie niedostępność emocjonalna ojca i złe relacje z synem przekładają się na obniżony poziom empatii, gorsze przystosowanie społeczne i wzrost przemocy chłopców. Brak ojcowskiej miłości bądź jej niedostatek wywołuje problemy z zachowaniem u większości dzieci, zwiększa podatność na stres i zaburzenia nastroju (depresja), obniża poziom jakości życia oraz zwiększa ryzyko uzależnień i zaburzeń psychicznych zarówno u synów, jak i córek. Niezaangażowani, odrzucający ojcowie wpływają na pojawienie się u dziewczynek problemów z nauką, zaburzeniami zachowania, żarłocznością psychiczną, a nawet zaburzeń borderline w dorosłości. Poza tym im wcześniej dziewczynki zaczynają wychowywać się bez ojców tym bardziej rośnie ryzyko braku kontroli nad agresją i popędem płciowym, wcześniejszego przerwania edukacji oraz przedwczesnej nieplanowanej ciąży.
Kiedy ojciec odchodzi i zakłada nową rodzinę z kobietą zwłaszcza taką, która ma potomstwo z innego związku, jego dzieci mogą czuć się zdradzone i obwiniać siebie lub matkę o wyimaginowane zło. Zdradzone córki w dorosłym życiu nigdy do końca nie potrafią zawierzyć mężczyźnie. Wciąż czują niepokój podsycany często przez matki, babki, ciotki, przyjaciółki, głoszące przekaz, że „facet to świnia”
Brak ojca bardziej destrukcyjnie wpływa jednak na chłopców. Ponieważ matki zdecydowanie rzadziej odchodzą i nie zostają wykluczone przez instytucje z codzienności dziecka. Córki zatem obserwując matkę w różnych życiowych sytuacjach bezpośrednio stykają się ze wzorcem kobiecości, który w toku rozwoju modyfikują w oparciu o własne doświadczenia. Natomiast synowie nieobecnych, unikających lub wykluczonych mężczyzn bazują na wyobrażeniach ukształtowanych głównie przez rozgoryczone, często mściwe matki, które mogą snuć narrację o ojcu jako wcielonym złu, co niejednokrotnie jest wspierane przez babki. W rezultacie kastrując ojca kobiety mimowolnie kastrują syna. Mamy tu oczywiście do czynienia ze zjawiskiem alienacji rodzicielskiej, o którym pisałem w pierwszej części artykułu (wg badań W. Stojanowskiej 95,5 % sędziów rodzinnych uważa, że matki częściej od ojców utrudniają kontakt dziecka z drugim rodzicem, a 65 % kobiet robi to z chęci odwetu na mężu za nieudane małżeństwo). Służy to zniechęceniu dziecka do kontaktów z rodzicem i zemście na byłym partnerze, umożliwia odsunięcie od siebie odpowiedzialności i poczucia winy za nieudany związek oraz przerzucenie jej na nieobecnego mężczyznę, a równocześnie może zapewnić kobiecie miłość, lojalność i podporządkowanie syna. Matka w takiej sytuacji ustanawia siebie w roli guru, za którego wskazaniami podąża chłopiec w drodze do stania się mężczyzną. Jednak jej nauki nie są oparte na doświadczeniu lecz na tęsknotach, marzeniach, żalu za doznane realnie i wyimaginowane krzywdy, serialowych wzorcach, opowieściach koleżanek itd., itp. Chłopiec w takiej atmosferze wyrasta na człowieka, dla którego męskość jest wciąż problemem i który, aby go rozwiązać, przyjmuje role filmowego pseudo macho, kojarząc bycie mężczyzną z narcystyczną dominacją, wulgarnością, gotowością do przemocy, lub usłużnego safanduły, pragnącego przypodobać się wiecznie niezadowolonej matce, bądź też ucieka w różnego rodzaju uzależnienia.
Chłopiec w procesie rozwoju około pierwszego roku życia zyskuje gotowość, aby postrzegać siebie jako mężczyznę i zdolność do naśladowania ojca przez identyfikowanie się z nim. Obecny i emocjonalnie dostępny ojciec staje się więc wzorem męskich zachowań, tożsamości płciowej, która zostaje zakłócona jeśli go brak, co może prowadzić w dorosłości również do lęku wobec kobiet i zaburzeń seksualnych. Z kolei adekwatny i zgodny ze społecznymi normami sposób, w jaki mężczyzna radzi sobie z własnym napięciem, impulsywnością, agresją będzie decydował o tym, czy syn nauczy się wrażać niezadowolenie, frustrację, złość bez uciekania się do przemocy psychicznej i/lub fizycznej. Ojciec będący silnym mężczyzną, który wyraża emocje nie odcinając się od nich ani nie ujawniając zachowań destruktywnych bądź autodestruktywnych (np. picie alkoholu jako sposób regulacji napięcia) wymodeluje to u syna, który pozyska umiejętność regulacji afektu i stanie się człowiekiem pewnym swojej męskości dzięki zinterioryzowanemu stabilnemu wzorcowi.
Dzieci ucząc się przez obserwowanie dorosłych, zwłaszcza ojca, nabierają umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach i rozwiązywania problemów. Obserwując zaangażowanego w relację rodzicielską ojca zyskują większe wewnętrzne poczucie kontroli i sprawstwa, poczucie własnej wartości. Jego obecność tworzy bezpieczną bazę tak dla dziecka, jak i matki. Ważne przy tym jest, aby w świadomości partnerki i jej wyobrażeniach o rodzinie istniał jako równoprawny, nieodłączny i niezastąpiony element triady – mąż, żona, dzieci (duże znaczenie u partnerki ma w tym względzie wewnętrzny obraz własnego ojca). W przeciwnym razie, nawet przy dużym zaangażowaniu z jego strony nie spełni odpowiedniej roli, do czego często dochodzi w związkach koluzyjnych (o koluzji pisałem w artykule „Uwikłanie w związek”). Jakość relacji między partnerami jest zatem kwestią w decydujący sposób wpływającą na dziecko, które w dysfunkcyjnych związkach pełni np. rolę chorego, niesamodzielnego stając się buforem i łącznikiem pary. Rodzice wyprojektowują na nie potrzebę opieki i troski, ponieważ sami nie potrafią jej sobie zapewnić ani przyjąć. W innej sytuacji dziecko może przez prezentowanie zaburzeń zachowania i uzależnień może odzwierciedlać konflikt partnerów, którego nie wyrażają, oraz ujawniać potrzebę wolności, niezależności, którą każde z rodziców wyparło jako zagrażającą ich „miłości”. Wtedy zamiast jawnie walczyć ze sobą skupiają się na tej trzeciej osobie, urzeczywistniając pragnienie dominacji, kontroli, podporządkowania innych, chociaż równocześnie skrycie, nieświadomie podziwiają dążenie do emancypacji, którego sami nie mogą wyrazić. Ojciec np. może werbalnie narzucać kontrole, a jednocześnie wbrew matce dawać dziecku pieniądze na imprezowanie. Takim sposobem realizować będzie swoją potrzebę niezależności mimo pozostawania w relacji z kontrolującą żoną w kolizyjnym związku.
Jeden ojciec znaczy więcej niż stu nauczycieli. – George Herbert
Ojciec jako pierwszy i najważniejszy inny w życiu dziecka jest niezastąpiony w rozwoju od samego początku. Jego obecność ułatwia, a niekiedy wręcz umożliwia przezwyciężenie lęku przed pierwotną symbiotyczną, pochłaniającą relacją dziecka z matką. Staje się dla matki łącznikiem z tym wszystkim, co zewnętrzne, umożliwiając jej wyjście poza przestrzeń macierzyństwa. Dzięki niemu dziecko od okresu późnego niemowlęctwa buduje autonomię, a przez doświadczenie diady rodzicielskiej i jej akceptację uczy się znosić ambiwalencję emocjonalną. Więź z ojcem ułatwia dziecku rozpoznawanie własnych potrzeb jako niezależnych. Dzięki niej uczy się również wytrzymywać stan frustracji z powodu odroczenia zaspokojenia pragnień przez matkę, która bez poczucia winy wspierana przez ojca na niego ceduje część obowiązków. I chociaż ojcowie są mniej responsywni od matek, właśnie to służy rozwojowi, umożliwiając dziecku skuteczną separację oraz akceptację odroczonej gratyfikacji, a matkom uporanie się z poczuciem winy i wytworzenie przestrzeni na indywiduację dziecka. Matki bowiem jako bardziej zaborcze i zawłaszczające, szczególnie w relacji z synami, pragnąc jak najlepiej wypełniać swoją rolę, stają się często nadopiekuńcze, przez co proces odseparowania i rozwoju niezależnego Ja dziecka ulega zakłóceniu.
Niezwykle ważne jest zaangażowanie ojca w wychowanie i poświęcony czas (najlepiej średnio przynajmniej około 2 godzin dziennie). Silna pozytywna więź emocjonalna, ciepło i opiekuńczość wpływają na poczucie wartości, pewność siebie, iloraz inteligencji, równowagę psychiczną dzieci. Pozytywny stosunek ojca do ludzi i świata przekłada się na dobre nastawienie zwłaszcza chłopców do innych oraz stopień ich akceptacji przez rówieśników, co w rezultacie ułatwia rozwój kariery w dorosłości oraz satysfakcję w małżeństwie.
W przypadku dziewczynek ojciec jest wzorem mężczyzny, zgodnie z którym w przyszłości ocenia wszystkich innych. Jeżeli może przytulić się do ojca, podziwia go, a on odwzajemnia uczucia, jest wrażliwy na jej potrzeby córka odnajdzie w związku partnerskim bezpieczeństwo i przestrzeń dla rozwoju własnej osobowości. Nieobecny emocjonalnie, oziębły czy też impulsywny, agresywny, skupiony na sobie ojciec będzie blokował potencjał rozwojowy dziewczynki, co uniemożliwi prawidłowe relacji z mężczyznami w przyszłości. Ojciec apodyktyczny, przemocowy, ujawniający pogardę wobec matki (innych kobiet) może doprowadzić do tego, że córka nie będzie zdolna do pełnej ekspresji uczuć, jej wrażliwość zostanie stłamszona, a kobiecość z wszystkimi jej atrybutami zanegowana. W takich przypadkach jako dorosła już osoba dziewczynka nie tylko może wchodzić w destrukcyjne związki, ale również stłumić w sobie uczucia macierzyńskie, a nawet odsunąć pragnienie posiadania dzieci.
Na zakończenie, w kontekście powyższego, jako ojciec chłopca i dziewczynki, a przede wszystkim psychoterapeuta pracujący z pacjentami indywidualnymi, parami i rodzinami pozwolę sobie na refleksję.
Mianowicie, męskość uzyskuje pełną ekspresję wyłącznie w rodzinie, w relacji ojca z dziećmi i z partnerką, w uważności i codziennym doświadczeniu obecności tej triady, w czerpaniu z wartości wcześniejszych pokoleń przekazanych przez własnego ojca, dziadka, pradziadka… Męskość wyraża się w tym, co ojciec mówi dzieciom, kiedy razem spacerują po lesie, gdy przytula ich matkę, gdy wszyscy razem z dziadkami siadają przy wspólnym stole i snują opowieści, gdy odpowiada na wszystkie dziwne pytania, jakie zadaje syn czy córka, gdy zachowuje spokój i gotowość rozwiązania problemu w obliczu zaskakujących trudności, gdy dotrzymuje zobowiązań zwłaszcza tych, wobec swoich bliskich, gdy z wdzięcznością daje rodzinie swoją miłość, troskę, zaangażowanie i bierze ich miłość z radością.
Idzie przez moje serce
ojciec
w starym kapeluszu
pogwizduje
wesołą piosenkę
I wierzy święcie
że pójdzie do nieba
(T. Różewicz „Ojciec”)
Bibliografia
*Barrows P.: Fathers and Families: Locating the Ghost in the Nursery. Infant Mental Health Journal 2004; 6.
*Foster P.A., Reese-Weber M., Kahn J.H. : Fathers? Parenting Hassles ad Coping: Associations with Emotional Expressivensess and their Sons? Socioemotional Competence. Infant and Child Development, 2007; 16.
*Gąsiorowska M.,Gracka-Tomaszewska M.: Triada zamiast diady – rola partnera i ojca w życiu rodzinnym Psychiatria i Psychologia Kliniczna, 2011; 11 (1).
*Hellinger B. : Porządki miłości. Czyli być sobą i żyć swoim życiem. Wydawnictwo Czarna Owca, 2018.
*Izdebska A.: Dziecko w konflikcie rodziców. Perspektywa teorii koluzji Jurga Willego. Dziecko Krzywdzone, 2008; 4 (7).
*Krampe E.M., Newton R.R. : The Father Presence Questionnaire: A New Measure of the Subjective Experience of Being Fathered. Fathering, 2006; 2 (4).
*Lamb, M.E., Lewis, C.: The Development and Significance of Father-Child Relationships in Two-Parent Families. W: M.E. Lamb (red.). The Role of the Father in Child Development. Hoboken: John Wiley & Sons, Inc. New York 2004.
*Pospiszyl K.: Ojciec a wychowanie dziecka. Warszawa: Wydawnictwo Akademickie “Żak”.2007.
*Rohner R. P., Veneziano A.: The Importance of Father Love; History and Contemporary Evidence, Review of General Psychology 2001; 5.
*Stojanowska W.: Ojcostwo w aspekcie prawnym. Studia nad Rodziną UKSW 1999 R.3 nr 2 (5)
*Williams, E., Radin, N.: Effect of father participation in child rearing: Twenty-year follow-up. American Journal of Ortopsychiatry, 1999; 69.
*Włodarczyk J.: Być tatą. Wyniki badania polskich ojców. Dziecko krzywdzone. Teoria, badania, praktyka, 2014, 3 (13).
*Wojewódka M.: Dziecko, rodzic i rozwód oraz alienacja rodzicielska. Kraków: Maciej Wojewódka, 2014.
*Zespół Analiz i Opracowań Tematycznych Biura Analiz i Dokumentacji: Rola ojca i postawy Polaków wobec ojcostwa w świetle badań społecznych. Kancelaria Senatu Grudzień 2013
Related Posts
Skazani na siebie, czyli związek w dobie koronawirusa. Jak zadbać o dobre relacje?
Nie da się ukryć, że pandemia wywróciła nasze życie do góry nogami. Zamknęła w...
Ojciec – nieobecny, wykluczony, niedostępny i niezastąpiony – artykuł mgr Adama Zalepy
mgr Adam Zalepa - psycholog, psychoterapeuta, terapeuta par i rodzin OJCIEC...