Seks w czasie pandemii. Jak izolacja wpływa na relacje intymne?
Pandemia zmieniła diametralnie nasze życia. Pracę, szkołę, relacje międzyludzkie. Po prostu codzienność. Czy sfera intymna także przeżyła swoistą rewolucję? Czy lockdown wpłynął również na relacje seksualne?
W marcu 2020 r. media masowego przekazu jak oszalałe podawały prognozy co do kondycji związków. Z jednej strony spodziewając się nadzwyczajnego przyrostu demograficznego, z drugiej wzmożonej fali rozwodów. Dziś można powiedzieć, że Polacy nie dali się ponieść autosugestii, ponieważ mimo wszystko nie odnotowano nadzwyczajnego baby boom. Rozwody także nie odbiegają od statystycznej normy w stosunku do ostatniego pięciolecia. Czy izolacja wpłynęła więc w jakikolwiek sposób na relacje intymne?
Lockdown a relacje intymne
Od 12 miesięcy nierzadko całe rodziny większą część doby spędzają w domu. Nie trzeba zrywać się o świcie do pracy, dojeżdżać, niedosypiać. Wszak wypoczynek w naturalny sposób sprzyja zwiększeniu libido… ale u osób, które i dotychczas miały je na przynajmniej przeciętnym poziomie. Zamiast oglądać przygnębiające programy informacyjne, lepiej zainteresować się partnerem, poświęcić więcej czasu sobie. Pandemia dała wszystkim (chcąc nie chcąc) możliwość wnikliwego pochylenia się nad związkiem. Jest czas na konfrontację swoich potrzeb, omówienie lęków, zasygnalizowanie kompleksów. Wcześniej zawsze była możliwość ucieczki – w pracę, na spotkanie ze znajomymi, na zorganizowane wyjście. Dziś coraz trudniej uciec od osobistych tematów. Można rzec, że pandemia to długofalowy, domowy test dla par. I to właśnie przede wszystkim dla tych par, które są już w związku dość długo. Bo jak tu rozbudzić uśpione libido, gdy całe tygodnie można przechodzić w dresie? Można leżeć na kanapie i godzinami oglądać telewizję. Wszystko to oczywiście nie sprzyja rozbudzaniu myśli o nieszablonowym seksie. Właściwie seksie jakimkolwiek. W tym miejscu pada banał, ale bardzo prawdziwy: lockodwn wzmocnił szczęśliwe związki, a osłabił te z problemami. Z relacji psychologów wynika również, że wiele par okres izolacji miała szansę wykorzystać na podjęcie w pełni świadomej decyzji o rozstaniu.
Są też tacy, u których pandemia i związane z nią życie w czterech ścianach spowodowała, że seks zszedł na dalszy plan. Bezkształtne piżamy, przydeptane kapcie i domowa szkoła powodują, że relacje intymne przestają interesować. Mimo wszystko, seksuolodzy wskazują, że w związkach, w których była bliskość, przede wszystkim kobiety wykazują większą ochotę na seks niż w czasach przed pandemią. Chodzi tu także o biologiczną potrzebę emocjonalnego odreagowania, którą wcześniej zapewniały wyjścia do siłowni, na basen, kontakty towarzyskie.
Wiele par obawia się, że lockdown wiąże się nieuchronnie z marazmem seksualnym w związku. Tak jednak nie musi być! Nie można wyjść do teatru, ale nadal można być ze sobą szczerym. Rozmawiać o swoich potrzebach, fantazjach seksualnych. I nie poprzestawać na rozmowie, a na wprowadzaniu ich w życie. Sensualny wieczór we własnym „m” jest jak najbardziej osiągalny! Znów sprawdzi się truizm seksuologiczny: od samego rana dbajmy o to, co ma się wydarzyć wieczorem! Pandemia nie wprowadziła żadnej rewolucji w tej sferze. Aby wieczór miał szansę być nasycony erotyczną atmosferą warto zaczynać jej budowanie znacznie wcześniej.
Bez rewolucji
W naszej codzienności zmieniło się bardzo wiele. Straciliśmy przede wszystkim normalną do niedawna, przypadkową bliskość drugiego człowieka w przestrzeni publicznej. Seksuolodzy nie wskazują jednak na większe rewolucje w sferze intymnej. Pandemia co najwyżej uwypukliła problemy seksulane, które były już wcześniej.
Co ciekawe, w ryzykownych czasach, czasach katastrof, lęku i strachu potrzeby seksualne u znacznej części populacji się wzmagają. I, jak dowodzi berliński psycholog Wolfgang Kreuger, to właśnie aktywność seksualna jest jedną z najlepszych metod na pozbycie się spotęgowanego strachu.
Pewne jest, że relacje intymne, odpowiedni poziom libido, a wreszcie sam seks to ważne źródła energii psychicznej, które napędzają nasz popęd życiowy. Nie zapominajmy więc o tej ważnej, seksualnej sferze życia – także w czasie pandemii!
Related Posts
Postanowienia noworoczne okiem psychologa
Ostatni miesiąc roku obfituje w tradycje i rytuały, którymi każdy z nas nasiąka...
Nie mam ochoty na seks. Czy mężczyźni zawsze muszą chcieć?
Mój partner od jakiegoś czasu zachowuje się dziwnie – trudno go namówić na seks....